piątek, 2 lutego 2018

Polowanie na Bruxe



Wiatr kołysze w locie ćmy ,Wilki śpią mocno, że aż strach
I tylko ty nie śpisz Duszko ma, Boisz się nocnic, złych wietrzyc i zjaw
,Twą laleczkę zmorzył już ten sen, Którym w samotności zaczyna drżeć.......................

 Wizima  bo tak nazywa się miąsce do kturego zmierzam przyjołem zlecenie na Bruxe wampira nirzszego mimo że w chierarhi wampirów są nisze to zato potwornie chytre i potrafią się równierz dobrze kamuflowaci  gdyrz spoczątku bruxa jest piękną kobietą o rudawych włosach lecz nietyko dopiero jak rozwcieczysz zabiję cię zzimną  i wypije krew lecz dorzeczy od chłopa bo to od niego dostałem zlecienie na wampira bruxe  poiformował mnie że bruxa znajdyje się w domku  nad pobliskim jeziorem dotarłem tam była noc  zsiadając z płotki  obszedłem   doma tam piękna rudo włosa sipiewa

..............Przyjdzie wiedźmin, mu serca brak .Przez złotych monet smak Pojawi się, odejdzie wnet, zostawi tylko ból, tylko ból.............

- Ładna  melodia  dawno jej nie słyszałem -odezwałem się grubym  ale stanowczym  głosem do bruxy w kobecej  postaci


-Ludzie o niej zapomnieli - odparła domnie miłym głosem

-Mają inne sprawy na głowie-  odparłem   równierz
 stanowczym głosem

- Takie jak mnie - odparła


- Zapłacili za ciebie  - odparem do Bruxy

- Hmmmm..... Dawniej  żaden wiedzmin niewzią by takiego zlecenia  za żadne pieniądze  - odparła domnie


- Czasy się zmieniły -odparłem

Potych słowach znikła Bruxa zaszyła się w domie ruszyłem do sirodka pijąc jednoczesinie eliksyr 
na bruxy wszedłem do środka medaljon zaczą  drżeci wyczywał wampira blisko  wyżuciłem fiolkę srebnego proszku pokazała
się skacząc namnie i zrzucając belki  użyłem Quen tworząc wokuł siebie ttarcze odbijając Bruxe  oraz belki   bruxa za atakowała odrzuciłem ją  Aedem  poczym znikła poczym  pojawiła się blisko mnie

 pojawiła się i ugryzła 
  poczym od skoczyła znalazła się kilka metrów odemnie
  chwile sią pogapiła  sycząc namnie nagle zaczeło  ją wyginaci to mikstura krurą zarzyłem wczesiniej zaczeła działaci sprawiła rze gdy ugryzła i napiła się krwi krew zaczeł a ją niszczyci od sirodka przystąpiła do ataku jednym cięciem srebnego miecza odciołem Bruxe ręke popełza gdziesi nazęwnącz
 zdążyłem jeszcze podstrzelici bruxe z kuszy i ruszyłem zanią na dworze jusz był jusz robił się dzień bruxa padłatrzymając się ostatkiem sił ja równierz padłem
 na ziemie obok niej  odwruciłem ę popatrzyłem nanią a ona jórz była martwa
pozostał tyko sam szkielet potem ostatkiem sił wstałem   siadłem na mojego konia płodke  odebralisimy nalerzytą mi nagrode i odjechalisimy wdal poszukując  nowych zleceni na  potwory


................ Ptaki cichną w nocy czerń,Bydło zasypia gdy zapada zmierzch ,I tylko ty nie śpisz, Duszko ma
Boisz się nocnic, złych wietrzyc i zjaw .Ma laleczko zamknij oczka swe .Cicho leż gdy krzyki dosięgną cię .Jako wiedźmin mężny tak za złotych monet smak .Posieka cię, już nie broń się .Prócz truchła nie ma nic, nie ma nic















 
 Opowiadanie  pt ,, Polowanie na Bruxe''   wkrudce   jak dobrze pujdzie to jesz cze dzisiaj!!!

 

wtorek, 30 stycznia 2018

Porzucona Miłość 
Zemsta pojęcie względne lecz to  prowadziło mnie  i sprawiło to co robię jedno wydarzenie  sprawiło że  stałem się kim teraz jestem tym wydarzeniem było zabicie mojego ukochanego syna Kenhu przez tajemniczy zakon pradawnych po przysiągłem  zemstę każdemu członkowi zakonu który był wtedy w Siwie lecz po zabiciu Ibisa 
doszły mię wieści że macki konspiracji sięgają dalej  wtedy spotkałem ciebie
Aye powiedziałaś  mi że zakon sięga dalej aż po tron Faraona Plotemusza I młodszego brata Kleopatry lecz to co mną wstrząsneło  to wiadomość że zabójcy naszego syna wciąż żyją tak ruszyłem   za kolejnym z nich a jego nazwa brzmiała Hipopotam  ma kochana zdradziła że nie morze wyjść  z ukrycia puki Hipopotam żyje podała mi jego lokalizację i ruszyłem zlalazłem go na uliczkach w Aleksandri   podszedłem zabiłem go wtykając ostrze ktre dostałem od ukochanej w jego gardło  potem zniknołem takszybko jak się pojawiłem wtem pinformowałem Ayę że Hipopotam nie żyje podeszła domnie pocałowała mnie musze powiedzieci że było cudownie gdyż mało czasu spędzalisimy  ze sobą ona w słurzbie Kleopatry ja  w pogoni za zemstą za naszego syna Kenhu lecz ta noc była nasza spędilisimy nią razem 
całując się  i nie tyko następnego dnia rostalisimy się Aya miała cosi do załatwienia dla Kleopatry  ja zaś powruciłem do  tropienia zabujców naszego syna kolejnym wytropionym przezemnie była Hiena
wytopiłem  gdziesi niopodal piramidy Cheopsa w Gizie  dopadłem izbiłem nastempny był Skarabeusz wikiwał mnie lecz odnalazłem go w swiątyni Horusa skoczyłem zabijając Skarabrusza pech chciał że widziała to jego żona oraz  syn w wieku mego syna kiedy zakon odebrał mu życie miałem nadzieje że kiedyś zrozumie że jego ojciec był złym człowiekiem i że przeczynił się do simierci  wielu osób  kolejny z zabujcy Kenhu gryzł ziemię teraz przyszła pora na Jaszczura lecz  szybko poszło wytro piłem i zabiłem  nastempnie zajołem się Krokodylem co  zaiodło mnie do Areny Glawiatorów w Cyrenie  Krokogylem okazała się żona organizatora  Walk nazywała się Beronika uciekła tropiłem asz do jej posiadłosici optoczona rzymskimi legionistami lecz podbiegłem zabiłem Beronike 
i uciekłem  nastempnie został jusz tyko Lew i dwuch jego piąków Lwa dopadłem w Akropolu w Aleksandri zabicie go sprawiło większego proglemu  śmierć syna została pomszczona ostatni z zakonu padł przyjmiej sie tak wydawało następne wydarzenia zmieniło nas Mnie jak i moją kochaną żonę Ayę  zdradzeni przez Cezara i Kleopatre postanowielisimu razem z  żoną porzucici naszą miłosici na rzecz wyszego dobra dobra ludzi Aya ruszyła do rzymu gdzie zabiła Juljusza  Cezara załorzyła bractwo w rzymie a kilka lat puziniej zamordowała kleopatre wpuszczając do kopalni węrza ja pozostałem w Egipcie tworząc nowe bractwo w słurzbie ludu nazwalisimy się Ukryci czensto pisałem do ukochanej Ayi listy 


Najdroższa Ayuu


Drogi nas rozłączyli ty  pilnujesz spraw nowo powstałego Bractwa w Rzymie ja zaś pilnuje naszej sprwy w Egipcie  brakuje mi ciebie najdroższa Ayu teraz już raczej Amunet tęnskie za tobą ma kochana   lecz może kiedyś spotkamy się znowu i znów jak kiedyś  będziem  blisko siebie robiąc to co kochamy  czyli  walczyć  rzymem w obronie nie winyh  ale tak że  spędzeniu   czasu tyko we dwoje
 nie zawracając  se głowy innymi  sprawami  całując się przytulać co by jeszcze nam  tyko przyszło do głowy


Twój kochany na zawsze : Beyek z Siwy

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Pirackie Uczucie
 

1772 Gdzieś na karaibach  przeprowadziłem abordaż na Hiszpanski Galeon  rozkaz padł wyrznąć wszystkich niebrać jęców wykrzyknołem poczym dołonczyłem do abordarzu skoczyłe  jednym cięciem chalababardy odciołem komusi nos nastempnie popchnołem nadleciał kolejny  bez wachania uderzyłem  chalabardą wczaszke wroga uderzenie było tak mocne rze  miecz utknoł   następnio chcieli cisi zdiałaci lecz wyjołem pistolety i przestrzeliłem im głowy na wylot jakisi czas puziniej galeon zostal zdobyty złupilisimy  a nastempnie zatopilisimy po udanym abordarzu  zmierzałem do kajuty kapitana gdzie czekała moja kochana Caroline
pięmkna kobieta o szmaragdowych włosach pienknej postawwie ale terz zadziornym harakterze lubiłem takie  gdy tyko wszedłem usłuszałem ahhhhhh... nigdy ci się nie znudą te pirackie igraszki co kochany  ja nato równie miłym głosem  odparlem ahhh kochana jedynie  co bardziej kocham od morza  i zabijania to ty ma  najdroszo Caroline  odparłem  głosem  miłym jakie tosz szczęsicie że mnie prostego   pirata oraz Assasyna spotkało szczęsicie rze cię spotkałem kochana odparłem  Carolain   się zasimiała  pooczym poszlisimy spaci nastempnego dnia  ruszylisimy do Hawany przyjąci kolejne zlecenie    a zlecenia byli najrurzniejsze od  zamachhu na rzycie Templariuszy przez zwykłych ludzi po rórznych wysoko postawionych urzendników hiszpanskich i angielskih   przyjołem i ruszylisimy szybko pooszło gdysz niezwlekam tyko robie mimo to że jestem  Assasynem skrytobujcą oraz awanturnikiem przez niekturych nazywanym Zakapturzony Bukanier  mimo że moą załoge nazywają Podrzynacze gardeł Kenweya morze siezdawaci rze niemam serca lecz przy kochanej Carolain to co inego z pirata bez serca staje się  miłym i uleggłym chłopczykiemktury dostał swuj piery miecz albo  jak by zatopił swuj pierszy statek  dlaciebie to zostałem piratem a potem Assassynem by moglisimy wiesici godny rzywot najdrosza teraz mam zesobą  dwie  osby kture kocham ciebie Caroline i morze nic mi wiencej do szczęsicia nietrzeba no morze skszyni pełnj złotqa ale to jest do zrobienie  pare napasici i jusz  ciesze się że gdy muj statek Kawka  przecina  fale oceanu moę razem z tobą sipiewaci 

Dla wolności  i morza szklanicy rumu i śpiewu fal dla głów ucięntych    i skrzyni złota płyniemy w dal żagiel postawcie na wiatr  pod czarną flagą płynnimy  jesili kto kolwiek  stanie na naszej drodze Giń! giń!giń! 

Gdymy nie ty ma najsłodsza Caroline bym był zupełnie innym człowiekiem  popłynimy razem  ku nowym wyzwaniom razem ja Edward Kenwey i ty najcudowniejsza Carolain staniemy się postracham Siedmiu oceanów kocham cię.

niedziela, 28 stycznia 2018

Płonąca  Miłością Kurtyna


Ten czas gdy byłem sam Ahiles wszkolił mnie na Assassyna zdradił mi  wszystkie jego  tajniki  dał swuj struj i sprzęt   wyjawił tajemnice o ojcu a też powiedział że rewolucja jest to dąrzenie człowieka do wolności mimo krwi , nie wyobrarzalnych strat i łez walczą o niepodległą ziemię  niemineło wiele czasu a ja sam wziołem w tym udział i razem z Waszynktonem walczylisimu razem z czerwonymi kubrakami nienawisici jaką  miałem do ojca zdrajcy  była niewobrarzalna  celem mego rzycia była zemsa i zabicie go lecz pothodziłem do tego nie chentnie gdysz bondzi co bądzi  jednak to był muj ojciec lecz wkoncy po wdaniu się wbujke zabiłem go a  z jakisi czas pżyjdzie  czas Charsa Lee  lecz jeszcze niemogłem zaznaci spokoju wsirodku czułem rże mi czegoś brakuje wtedy noewiedziałem lecz teras jusz wiem brakowało mi ciebie ma najdrosza Aveline de Grandpré 
Pisze do ciebie najdrosza by ci powiedzieci że niezwykle warzna s[rawa związana z rewolucją i pokonaniu raz nazawsze czerwonych kubraków zajmie dłurzej nisz  obiecałem razem z Waszynktonem szykujemy zasacke  w lesie mamu zamiar rozbici ich szyki zakim dotrą do Nwego Jorku jak płonąca kurtyna ta wojna dzieli nas najdrosza lecz gdy wojna sie zakonczy  oraz jak dopadne Charsa  będiem razem jusz zwalczaci templariuszy tak jak ty chciałbym byci jusz byci blisko cb lecz obowiąski wzywają  moje walka i twoja dwa eurzne siwiaty leczo oto samo walczymy by ludziom rzyło się lepiej bez niewolnictwa bez wojny oraz bez tmplariuszy   po powstrzymaniu kubraków na marsz na Nowy Jork oraz odbicu  Bostonu z ich brudnych łap mam  zamiar wybraci się do Orleanu by spotkaci  ciebie tam swą miłosici  jedyną i najdroszą  lecz puki co obowiąskikochana wzywają kochana prowadzony zemstą skrucę karzdego ogłowe pomszcze muj lud moją matkę   potem gdy dała armatnie ucichną a wojna się skączy  my spotkamy się i bedziem  jusz na zawsze razem kochana

Twuj nazawsze :  Conor Kenwey