Chrzest Ognia
Dostałem raz zadanie odczarowania klólewny
lecz był ploglem bo była zaklęta w strzyge
klątwa jest do zdięcia musiałbym tyko spędici
z nią noc do trzeciego zapiania koguta zawinołem łancuch
na rence ze srebra sztylet obok i swuj miecz
na potwory chowam i ruszyłem do starego zamku gdzie
krulowa zaklęta w strzyge
rzeruje nagle patrze jest rzuciła sie wpogoni
a ja nanią brzytka ,sirednia szybka i zwinna
tag sztrzyge mugmym opisaci walka jest trudna ona
namie z zembami ostrymi jak miecze tysiąc z pazurami
a ja dałem jej w twarz z piencici mej potem wykonałem młynek mieczem odskoczyła zaczołem ją okronrzaci szykując na nią
srebny łancuch patrze jej w martwe i przerarzające
silepa a ona namnie z chęcią
mordu nagle parze rzyca się ja zarzucam nanią łancuch
związuje mocjo bestja unieruchomiona nagle słysze trzeci odzew koguta musile klątwa zdięta a tam gdzie był potwur sztrzyga
pojawiła się pięnkna kobieta o brądzowych włosach,
niebieskich oczach i sirednim dekoltem wysoka szczupła
wkącu nastemczyni tronu nagle sie odezwała
-Ktoty i skąd tu sie wziełam- odpowiedziała niewiasta
- Zaklenta w potwora byłasi lecz niejestesi zdiołem z cb klątwe co na tobie ciąrzyła
- Dieki ci panie drogi jak ci sie odwdzięczyci moge
- 50 000 Florenów i jestesmy do gadani- odpowiedziałem pienknej
Puziniej ruszyłem do zamku odskertowaci klurewne i odbierając
nagrode
Było to niczym Chszest Ognia Palący Gorąncy i
zarazem ostry płomieniem Chsztu Ognia
Wendrując tak po Timeri natknołem sie na Zlecemie na
Bazeliszka jako wprawny zabujca potworów
zdiwiłem sie troszke gdysz osatni Bazeliszek został zaity
przed mum narodzeniem po chwili namysłu przeczytałem zlecenie a w nim
Zlecenie na Bazeliszka
Potrzebujemy kogosi kto nie lenka sie potworów
gdysz ten jest dosi durzy zamieszkuje okoliczne
wzgurza dodam rze dosić durzy jest ten potwur
cena do uzgodnienia Po zabiciu prosze zgłosici
się do wujta wsi
DZIENKUJEMY
Mieszkancy pobliskiej wioski
Po przeczytaniu pomysilałem wezme to zlecenie i
wziołem się za tropienie urzywając zmysłów szybko
wytropiłem gniazdo Bazeliszka ploglem był taki rze
go tam niebyło sporządziłem miksture showałem sie w kaszaki
nagle patrze jest bestia bazeliszek jedeny w swoim rodzaju
jeszcze dobrze ni wylondołem a zaczołem strelaci z kuszy
piersze strzały i bestia lerzy naziemi teras jusz tyko mieczem na
potwory dobici a sama bestia niczym Ogniem ochszzona Zacięnta
waleczna i niezwykła musze to przyznaci
lecz i tak głowę jej zetne i wezme niczym trofeum bestia sie miota wiwijam mieczem niezwykła cięszka walka
sie okazała gdysz sama bestia nie pirko a gidand prawdziwy
żucając Ajszi ciencia nastempne mieczem
Igni go potraktowałem ona w odwecie szarżę ja Quen
ledwie zdąrzyłem rzycici kolejne cięcia skok besti na szyję nagle
jednym ruchem mego miecza obciołem besti głowe zabrałem
ze sobą jako dowyt wygranej zwruciłem sie do wujta by nagrode mi przyznał
- Otwierać- krzyknołem- przyszedłem po nagrode Gdysz bazeliszka co was nęka zabiłem a naduwud przynosze jego głowę
- Skącz pan pierdolici i spierdalaj do domu - nagle odezwał sie czyjsi głos- ty oszyst gdysz nikomu jak rzyje jeszcze Stwora nieudało sie ubici
Słysząc to wkuwiłem sie zniszczyłem dzwi mieczem i muwie
-Nietyko łajdak a miszcz cientej riposty- odpowiedziałem gniewnie- Masz tu głowe bazeliszka a teras pogadajmy o wynagrodzeniu 20 000 Florenów i mnie niema
-Coo Kurwa tak drogo ahhh niech bendzie masz te Floreny i znikaj mi stąd
Po odebraniu nagrody rószyłem dalej przedsiebie
swym szlamiem podrurzując tak natrafiłem na las Zwany
Brukilonem
KONIEC
CD :NASTAPI