piątek, 21 kwietnia 2017

Z zapisków Altaïra Ibn-La'Ahada


,,Wielkie ironie Assassynów''


Oto trzy wielkie ironie Zakonu Asasynów:
1.    Pragniemy pokoju, ale dążymy do niego, mordując;
2.    pragniemy otworzyć ludzkie umysły, lecz wymagamy posłuszeństwa wobec mistrza i ustalonych zasad;
3.    pragniemy pokazać, jak niebezpieczna jest ślepa wiara, a sami ją praktykujemy.

Nie mam zadowalającej odpowiedzi na te zarzuty, a jedynie wymówki… Stosujemy się do zasad, mając na względzie większe dobro? Jeśli tak, to jak to o nas świadczy? Czy to czyni nas kłamcami? Oszustami? Słabeuszami? Ciągle zmagam się z tymi przeciwieństwami i mimo wielu lat rozmyślań, nie znalazłem odpowiedzi… Lękam się, że ona nie istnieje.
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone. Czy odpowiedzią jest nasza wiara? Czy jednocześnie mogą być to dwie rzeczy – całkowite przeciwieństwa? Mamy szlachetne zamiary, a realizujemy je barbarzyńskimi metodami? My, celebrujący świętość życia, jednak pospiesznie odbierający je tym, których uważamy za wrogów?
Podpisano : Altair








,,Ci Którzy  Byli Przed nami"


Kim byli Ci, Którzy Byli Przed Nami? Kto ich tu sprowadził? Kiedy? Wieki temu? Tysiąclecia temu? A może jeszcze dawniej? Tak niewiele po nich zostało… Co ich wygoniło? Czym są artefakty? Wiadomościami w butelce? Narzędziami pozostawionymi, by nam pomagały i prowadziły nas? A może walczymy o ich śmieci, nadając boski cel i znaczenie porzuconym zabawkom?
Podpisano: Altair






,,Prawdziwa Odmiana"


Robert de Sable nie żyje, lecz jego bractwo przetrwało. Obawiam się, że wciąż stanowią zagrożenie, choć nie rzucają się już w oczy. Kiedyś dumnie kroczyli ulicami – będąc łatwymi celami – teraz usunęli się w cień. Coraz trudniej ich znaleźć. Jakież spiski uknują w mroku? Nasza praca będzie o wiele trudniejsza. Już pojawiły się plotki o poruszeniu na Cyprze. Muszę to sprawdzić…
Uświadomiłem sobie, że my też musimy zmienić taktykę. To oznacza koniec naszej fortecy. Naszego zamiłowania do publicznych zabójstw. Musimy po cichu tkać naszą sieć. Należy to robić zupełnie inaczej niż w przeszłości.
Choć proszę mych braci o zaprzestanie rytuałów, to nie żądam wyrzeczenia się kreda. ONO czyni nas asasynami. Nie ucięcie palca. Nie fałszywa obietnica raju. Nie zakaz używania trucizn. Mamy służyć ludziom, nie zwyczajom. Jeżeli musimy się skradać, będziemy się skradać. Gdy trzeba użyć trucizny, skorzystamy z niej. Jeśli możemy posługiwać się ostrzami, nie obcinając palców, to nie będziemy ich odejmować. I nie będziemy zwodzić nowicjuszy kłamstwami i tanimi sztuczkami. Będziemy mówić otwarcie i szczerze. Przejdziemy prawdziwe odnowienie…
Podpisano: Altair



,,Marzenia Ściętej Głowy''


Sądziłem, że Adha pozwoli mi odpocząć, odłożyć ostrze i żyć jak normalny człowiek. Teraz już wiem, że to marzenia ściętej głowy…
Jej twarz. Próbuję o niej nie myśleć, wspominając dnie i noce, kiedy ścigałem po morzu templariuszy, którzy ją porwali. Prawie zdążyłem. Prawie. Szkoda, że nie byłem szybszy. Zamiast tego trzymałem w ramionach jej martwe ciało – widziałem strach zastygły w jej nieruchomych oczach…
Tropiłem każdego z nich – jednego po drugim – dopóki nie zabiłem wszystkich. Lecz nie dało mi to radości. Żadnej satysfakcji, ani ulgi. Ich śmierć nie przywróciła jej życia. Nie zaleczyła mych ran. Wiedziałem, że już nigdy, do żadnej kobiety nie zapałam takim uczuciem, jak do niej.
Na szczęście, myliłem się.   

Podpisano: Altair



,,Wrodzony Instynkt''


Dlaczego nasze instynkty popychają nas do przemocy? Badałem relacje między różnymi gatunkami. Wrodzony instynkt przetrwania domaga się śmierci innych istot. Dlaczego nie mogą żyć w zgodzie? Tak wielu wierzy, że świat został stworzony przez boską moc – lecz ja widzę tylko plan szaleńca, łaknącego zniszczenia i desperacji. Nasze początki zdają się być chaotyczne. Niezamierzone. Tylko upływ czasu nadaje sens naszemu istnieniu. Wymusza go przede wszystkim natura – dopiero później ludzie…
Podpisano: Altair



,,Odkrycie Na Nowo''


Z czasem, każde zdanie, powtarzane dostatecznie często, staje się oczywistością. Zamienia się w prawdę. Po warunkiem, że uda nam się przetrwać spory i uciszyć przeciwników. Lecz jeśli nam się uda – i pokonamy wszystkich rywali – to, co pozostanie, stanie się prawdą.
Czy w obiektywnym znaczeniu jest to prawda? Nie. Ale czy można mieć naprawdę obiektywny punkt widzenia? Odpowiedź brzmi – nie. To dosłownie, fizycznie niemożliwe. Jest zbyt wiele zmiennych. W grę wchodzi zbyt wiele dziedzin i wzorców. Oczywiście możemy próbować. Możemy dążyć do objawienia. Ale nigdy go nie znajdziemy. Przenigdy…
W ten sposób uświadomiłem sobie, że dopóki istnieją templariusze, dopóty będą próbować naginać rzeczywistość do swej woli. Oni wiedzą, iż nie istnieje prawda absolutna – a jeśli istnieje – nie jesteśmy w stanie jej dostrzec. I zamiast niej szukają własnych wyjaśnień. To siła napędowa tak zwanego „Nowego Porządku Świata”. Przekształcenie egzystencji na własne podobieństwo. Nie chodzi o artefakty. Ani o ludzi. To tylko narzędzia. Chodzi o pojęcia. Jakież to sprytne. Bo czyż można wojować z pojęciem?

To broń idealna. Brak jej formy fizycznej, lecz może zmieniać świat na wiele, często brutalnych sposobów. Nie można zabić wiary. Nawet jeżeli zgładzi się wszystkich wyznawców, zniszczy zapisy – to tylko odsunięcie nieuchronnego. Pewnego dnia, ktoś ponownie odkryje tę wiarę. Wymyśli ją na nowo. Sądzę, że nawet my, asasyni, po prostu na nowo odkryliśmy Zakon starszy od samego Starca…

Podpiasano: Altair




,,Boskie Dziedzictwo''


Attis. Dionizos. Horus. Kriszna. Mitra. Jezus. Ich życia pełne są podobieństw. Wydaje mi się, że jest ich zbyt wiele. Boskie dziedzictwo. Oskarżenie. Uczniowie. Czynienie cudów. Zmartwychwstanie…
Jak to możliwe?


A może to niemożliwe… Może to ta sama historia opowiadana przez wszystkie epoki? Zapożyczana i zmieniana tak, by pasowała do swoich czasów? Rozwijająca się wraz z narzędziami i językiem? Czy to opowieść zrodzona z faktów, czy fikcji? A może z obu? Może te postacie to ta sama osoba – której życie przedłuża i zmienia Fragment Edenu?
Al Mualim opisywał Jezusa jako prawdziwego człowieka – śmiertelnika, który do mistrzostwa opanował sztukę manipulacji. A co, jeśli się mylił? Jeżeli ci ludzie są prawdziwi – i byli między nami już wielokrotnie – czy to oznacza, że powrócą? Może są tu i teraz? Tyle pytań, a z każdym dniem jest ich coraz więcej…
Podpisano: Altair





,,Iglice Masjafu''


Człowiek pragnie zawładnąć wszystkim, co napotka. Chyba mamy w naturze chęć panowania nad naszym otoczeniem. Lecz to nie powinno dotyczyć innych istot ludzkich. Z każdym dniem coraz więcej z nich zostaje sługami – pod przymusem lub przez kłamstwa. Inni, choć nie są tak bardzo zniewoleni, uważają się za bezwartościowych. Widziałem, jak mężczyźni oskarżają kobiety. Słyszałem okrutne słowa kierowane do przybyszów z innych krain. Widziałem, jak cierpią ci, którzy wierzą w coś odmiennego lub zachowują się inaczej…
Często rozmawiamy o takich sprawach – obserwując wszystko z iglic Masjafu. Jak możemy to powstrzymać? Jak zachęcać do tolerancji i równości? Czasami dyskutujemy o edukacji, uważamy, że wiedza uwolni nas od niemoralności. Lecz gdy idę ulicą i widzę niewolników sprzedawanych na targu – serce mi zamiera. Kiedy widzę męża rzucającego w swą żonę wyzwiska i kamienie, twierdzącego, że kobieta żyje, aby mu służyć – me pięści zaciskają się same. A kiedy widzę dzieci odbierane rodzicom, aby mogły przynosić zyski innym – wysłane na pewną śmierć pod pustynnym słońcem…
…w takie dni nie wierzę, by dialog mógł coś zmienić. W takie dni zastanawiam się tylko, jak zabić winowajców.

Podpisano : Altair

Z zapisków  Altaïra Ibn-La'Ahada


,,Zagatka Rajskiego Jabłka"


Poświęciłem temu artefaktowi wiele dni. Lub może tygodni? Miesięcy? Sam już straciłem rachubę…

Od czasu do czasu przychodzą tu różni ludzie – proponując strawę lub rozrywkę. Powiadają, że powinienem podejść z dystansem do tych badań… Malik nawet doradzał, bym całkowicie je porzucił. Ale nie jestem jeszcze gotowy, by się poddać. Zagadka Rajskiego Jabłka zostanie rozwikłana. Nie może być inaczej… Czy to broń? Czy zbiór wiedzy? A może jedno i drugie? „Ten, kto pożąda wiedzy, skazuje się na łzy…” Pojmuję filozofię tego stwierdzenia… Ale jeśli to prawda – w dosłownym znaczeniu? Oto naród wygrywający wojny przy użyciu rozumu i wiedzy, miast stali i oręża… Jego działanie jest proste. Rzekłbym, elementarne. Władza. Kontrola. Ale sam proces… metody i środki, które wykorzystuje… TO jest coś fascynującego. Ci, którzy przysięgną wierność, otrzymują obietnicę spełnienia wszystkich pragnień. A cena jest tylko jedna: całkowite i bezwarunkowe posłuszeństwo. I któż zdołałby się temu oprzeć? Toż to ucieleśnienie wszystkich pokus. Sam pamiętam mą własną chwilę słabości, gdy stanąłem przed Al Mualimem, a jego słowa wstrząsnęły ma wiarą. On, który zdawał się być jak ojciec, okazał się mym największym wrogiem. Wystarczyła krótka, ulotna chwila zwątpienia, by wdarł się do mego umysłu. Ale pokonałem jego upiory – umocniłem się wiarą – i odesłałem go z tego świata. Uwolniłem swą duszę. Ale teraz się zastanawiam… Czy aby na pewno? I oto jestem – desperacko próbując zrozumieć to, co przysiągłem zniszczyć. Dlaczego? Bo Jabłko ma swą opowieść do przekazania. Wyczuwam obecność czegoś – potężnego i groźnego… Wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie. I moim obowiązkiem jest coś z tym zrobić. Nie wolno mi – nie mogę – zawrócić z tej drogi, póki nie odkryję prawdy.
















Podpisano : Altair



środa, 19 kwietnia 2017












Dołonczenie do Bractwa


Po odkryciu rze moi przodkowie byli Assasynami postanowiłem równierz nim zostaci lecz gdzie miałem sie udaci by to uczynici wiedziałem mnie wiencej żerzeby zostaci  Assasynem musiałem stanonci przed obmiczem Rady Assasynów ale gdzie ze znalozionej wskazówki w willi Ezia dowiedzialem sie rze Rada znnajduje sie we Francji   wienc postanowiłem sie tam udaci  po dotarci do Franci spotkałem Bellekaa raczej jego spatkobierce podawał sie z Asssasyna muwił rze doprowadi mnie do rady niezabardzo mu wierzyłem ale niemiałem pojencia gdzie rada sie znajduje wienc postanowiłem mu zaufać.
- Choci zamnoł a doprowadze cie  przed oblicze radi - Odparł Belek
-A kturendy bendziem sie poruszaci -  Zapytałem
- Jakto którendy -  odparł ze smiechem belek
- Po dachca a kturendy mugby poruszaci sie assassyn?
ale zakim zaprowadze cie do rady musisz wykonaci paare zadani.
Po chwili namysłu odpowiedziałem.
- Jakich zadani.
- Jedno z pierszych zadanI kture masz wykonaci to zabicie Templariusza o imieniu Maximilien de Robespierre
- Dobrze  ale gdzie go spotkam i czym mam go zabici - Zapytalem gdysz niemiałem nic rzeby to uczynici.
- Prosze to ukryte ostrza twojego proodka Ezia

-   Dzienki  a struj - odparłem  z niepokojem
- Struj? struj i reszte wyposarzenia dostaniesz potem.
-OK tykojeszcze jedno pytanie gdzie go znajde  -zapytałwm z ciekawosicioł.
-Znajdziesz go w katedrze Notre-Dame .tam ma sie spotkaciz innymi templariuszami twoje zadaniem jest zabici go iniczym prendzej zniknoci im z oczu.
-  Dobrze Dobrze - odpiwiedziałem
-Spotkamy sie  tu na dachu a teras  ici jusz- odparł belek.
I poszedłem znalesi a nastempnie zabici Maximiliena de Robespierra.
Bieglem dobre dwie godziny po dachach zakim ujrzałem kres podrurzy to była katedra a obok niej sam Robiespierr
przystanłem hwile by obmysileci plan ataku
Po chwili namysłu skoczyłem z dachu prosto na Robespiera i zabiłem go  potem niczym duch wtopiłem sie wtłum i zniknołem
Wracajonc w omuwione miejsce mysilałem  jaka bendzie kolejna misja do wykonanie i czy podolam jej niby piersza misja byla łatwa  ale czysz piersze niesoł zawsze łatwe?
- Ooo witam Adam i jak poszlo - Zapytał  Belek
- Robiespier nierzyje - odpowiedzialem  doniosłym głodem.
- Cudownie kolejny Templariusz padł -odparł belek
-To jaka kolejna misja - zapytałem
-Kolejna hmmmm tymrazem zabj  jednego z przywucy templariuszy potomka Roberta de Sable czyli,   Rodriga de Sable .
Ale zakim ruszysz dam ci broni   na odległosici Widmowe ostrze oraz pistolet.

-Dzienki  a ile jeszcze  czeka mnie misi zakim  zaprowadzisz  do rady -Zapytałem
- Jeszcze ta i jeszcze jedna i   zaprowadze cie do rady -odparł Belek
- Dobrze a zatem gdzie go znajde- zapytałem
-Znajdziesz go na pobliskim cmenterzu ma tam odebraci warznoł przesyłke - odparł belek
Wienc ryszyłem troche mi zajeło zakim go znalazłem ale wkoncu patrze jest   chowam sie w krzaki i czekam asz podejdzie
Gdy podszedł zaatakowałem. 
Niestety powstrymał mniezłapał za rence postrzymując ostrze od przebicia mu gardła i powiedział:
- Witam tam adam spodziewałem  sie ciebie -odparł do mnie jak do psa.
-Spodziewałeś? Zkąd -zapytałem
- Po całym paryrzu kronrzoł plotki rze ktosi kto uwarza sie  za Assassyna poluje na Templariuszy  - odpowiedział
-Dobrze sie stało rze obrałesi sobie mnie na cel -dodał
- Co? czm - odpowiedziałem zdziwiony
- Bo widzisz twój przodek  Altair zabił mojego dziadka  Roberta de Sable  teras nadszedł czas zemsty-okdarł krzyczonc.
-Muj przodek miał racje go zabijając   twuj pradziat chciał wybici całe miasto - odpowiadziałem równiesz z krzykiem
-Nie nie tak niebendzie -Odparł  Rodrigao
Rzycając sie namnie rospoczela sie walka   walka nie byla wyrownana wkoncu   walczylem z mistrzem templariuszy ale ostatecznie jakosi d zołałem go pokonaci

-Stało sie jednak mnie pokonalesi  - Odparl Rodrigao
- To było nie uniknione  - Odpowiedziałem
-Moja zemsta sie niedokonałe tak jak kiedysi muj pradziat teras ja  zostałem zabity przez  cholernego Assassyna - dodał Rodrigo poczym zmarł.
To jusz byl drygi templariusz na moim koncie a pozostal jeszcze  jeden .Wracając do Beleka mysilalem kto bendzie nastempny.
- Ohh witam Adam i jsk podzlo - odparł Belek
- Kolejny templariusz padł- odpowiedzialem
-Wspaniale teras kolejna i ostatnia misja- odparł belek
-Wienc słycham
-Ostatnioł  misje kturoł ci powierzam to znalezienie i zabicie potomka Strejka  de Molay czyli masz zabici kolejbego mistrza Templariuszy Jakuba de Molay swojego czasu jego przodek zabił swego kuzyna Françoisa de la Serre on równiesz był templariuszem ale chciał  konflikt miendzy Assynami a Templariuszami skonczyci pokojowo  lecz jego kuzyn Strejk nie wienc postanowił go zabici .
-Dziwna chistoria ale  poco  mam go zabijaci  to stalo ie pare wieków temu- Odparłem
Nato Belek.
-Plotki muwioł rze  on chce zabici  potomke Françoia de la Serre czyli Wiktorie de la Serre -Powiedział belek
- Noi co  pozatym poco on chce joł zabici -Zapytłem
-On chce joł zabici poniewasz wierzy rzo ona morze zakonczyci toł odwiecznoł wojne pozatym o chce wibici caloł rodzine de la Serre  stego co mi wiadomo  członkow rodziny jest kilka jednoł z ninh jest własinie  Wiktoria niewiadomo gdzie sie znajduje obecnie ale to wie  Jacub  wienc  wyciongnonci z niego informacji a potem zabici  go jasne - odparł  belek
- Dobrze znajde Jacuba wyciongne informacje i go zabije ,a zatem gdzie on sie znajduje -zapytalem
 -Znajdziesz go w twierdzy Temple ostatnie miejsce walki Assasyna  Arnego Doriana- odpowiedział belek
- Dobrze a zatem ruszam-odpowiedziałem i ruszyłem
Biegnonc tak podachach mysilalem czy morzliwe jest zaprowadzici pokuj miendzy Templariuszamoi a Assassynami i czy spatkobierczyni Templariusza morze wtym pomuc sam jusz niewiedziałem ale wiedzialem jedno musiałem znalesici Jacuba i dowiedzieci sie gdzie znajduje sie  Wiktoria de la Serre  a nastempnie go zabici .Po poszukiwaniach znalazłem samego Jacuba
 Zakim jeszcze dotarłem do Jacuba zabiłem jeszcze dwuch strarzników

I ruszyłem prosto na Jakuba.
-Witaj Adamie Spodziewalem sie ciebie  wiem tesz co zamierzasz zrobici i odrazu cie uprzedzam niepowiem ci gdzie znajduje sie  Wiktoria de la Serre   Bendziesz musial najpierw mie pokonaci- odparł  Jacub.
- To sie da zrobici izobi to z przyjemnosicioł -odparłem
-Ty nendze napiastko prawdziwego assassyna  niezdołasz nie niedzsz rady.
Potych słowach Jacuba pobiegłem w niego strone i skoczyłem

Trafiłem go ukrytym ostrzem prosto w rzebro gdy konal mi na renka ch zapytałem
-A teras mów ty Templariajsko świnio mów gdzie znajduje sie Wiktoria de la Serre -odparlem ze złosicioł
-Nie nigdy ci nie powiem gdzie ona sie znajduje-Odparł Jacub
-Mów albo tak długo bede ciebie przebijał ukrytym ostrzem asz nic z cb nie zostanie -kolejny ras odparlem ze złosicioł trzymajonc ostrze przy gardle Jacuba.
-Dobrze powiem ci Wiktoria de la Serre znajduje sie w Angli  n a dworze krulowej elrzbiety II -odparł konajonc Jakub
Teras jusz wiedziałem gdzie znajduje sie Wiktoria de la Serre
ale najpierw trzeba sie udaci do Beleka a potem do rady rzeby mianowali mnie pełno prawnym Assassynem
-Witam znowu  Adam i jak wiesz gdzie znajduje sie Wiktoria de la Serre -Zapytał mnie Bellec
-Tak  znajduje sie w Angli na dworze królowej elrzbiety II.-Odpowiedziałem
-To swietnie ruszajmy poinformowaci otym rade -powiedział Belec
-Zgodo wienc ruszajmy- odpowiedzialem
Wienc ruszylisimu bieglisimy przez dłuszoł hwile po dahach ja jak zwykle rozmysilałem a belec  zdawał sie o niczym niemysileci  wkoncu zatrymałem sie na czubku dachu

Siedzielisimy tak przez krutkoł hwile wkoncy zkoczylisimy.Wykonujonc skok wiary do Siana

Po wylondowaniu w sianie bieglisimy dalej  bieglisimy tak 4 h  po drodze rozmiawialisimy se o  Assasynach i ich walce z Templariuszemi o  fragment edrnu raskie jabko wkoncu  dotarlisimy do siedziby rady weszlisimy razem z Beleciem do srodka wkoncu powiedział
- Dalej musisz issici sam Adamie - odparl do mnie
-dobrze Belec- i poszedlem dalej sam
Szedłem długim korytarzem dłuszą chwile  i nagle stanołem przed obliczem rady
-Witaj Adamie slyszelisimy rze chcesz zostaci  pelno prawnym Assassynem jak twoji przotkowie Altair, Ezio i Conorr- Odezwał sie jeden członek rady
- Tak  pragne zostaci jak moi przodkowie  Assassynami  i kontunywołaci ich dzieło -osparłem
-Jest zbyt pewny siebie pewnosi siebie kiedysi go zgubi -O dezwała sie czlonkini rady
 -Jest ambityny morze wiele zdiałaci -odezwal sie kolejny czlonek rady
-Awienc  moja decyzja zadycyduje otym czy bendziesz  Assassynem czy nie powiec co sie dowiedzialesi i co dokonałesi -osparł główny menor rady.
-Awienc zabiłem trzech  mistrzów templariusz y  od ostatniego mistra kturego zabiłem dowiedzialem gdzie znajduje sie potomczyni  byłego mistrza templariuszy François de la Serre.
-To bowiem niezwykła informacja  gdysz niesondzilisimy  rze ma potomków jak sie nazywa  i co teras chcesz z tym zrobici - odmar głuwny mentor.
- Nazywa sie Wiktoria de la Serre  obecnie znajduje sie w Angli na dworze krulewskim w Londynie  chce joł odszukaci ipoprosico opomoc w walce z templariuszami bowiem jej informacje na temat zakonu templariuszy morze sie nam jako Bractwu przydaci.
-Tak te informacje przydaly by sie w walce z templariuszami postanowione mianujemy cie Assassynem   prosze teras klenknij Adamie Milasie.odparł mentor.
Ja poszłusznie klenknołem.
Nagle odezwały sie głosy mentorów
-Adamie  Milasie  Pamientaj Credo!!!
- Gdy inni ślepo podążają za prawdą, pamiętaj:
- Nic nie jest prawdą.

- Gdy innych ogranicza moralność, czy prawo, pamiętaj:
- Wszystko jest dozwolone.)
- Tak mentorze- odpowiedzialem
Nagle znowu rozległ sie  głos mentorów
-Oto  trzy zasady kturymi powinien kierowaci sie  Assassyn.
-Powstrzymaj swe ostrze nim zabije niewinnego.
-Działaj w ukryciu i wtapiaj się w tłum
-Nie narażaj dobra bractwa ani jego członków.

- Pamientaj Adamie rzeby tych zasad nie łamaci  gdyrz złamanie grozi wydaleniem z zzakonu luz zabiciem wienc  niewasz sie łamaci Creda  -dodali  mentorzy
- Dobrzementorze nie złamie -dodałem
Potem mentor dodał
-Działamy w mroku, w służbie światłości. Jesteśmy asasynami.
-Powstani  Assasynie Adamie Milasie
Potych słowach wstałem dumnie i  wyszedłem z siedziby  rzdy  na miasto Paryrz planując wyprawe do londynu i od szukanie Wiktori de la Serre.


CIĄG DALSZY NASTĄPI

































Wprowadzenie w  Historie

Opowiadanie inspirowane
Serioł gry Assassyn Cread


Po  zabiciu swojego mistrza  działo sie to w średnowiecznej syri ktury okazał byci sie Templariuszem, i odzyskaniu jabka  Altaïr Ibn-La'Ahad postanowił ukryci jabko by nikt kto pragnie władzy niewykorzystał tego fragmenty edenu do swych celów.Kilka wieków potem ,Ezio Auditore da Firenze  mieszkajoncy we Włoszech za czasów frolenckiego Renessansu postanowił odszukaci ciało syryjskiego Assassyna o imieniu Altair gdy dotarł do Mistrza Altaira zobaczył w jego renku jabko postanowił zabraci gdysz wiedział rze templariusze depczoł mu po pientach.Kolejne kilka wieków puziniej za czasów rewoluci amerykanskiej  Indianski Assassyn Ratonhnhaké:ton puzniej nazywany Connorem kontynuwołał dzieło swoich wielkich przodków Altaira i Ezia po tragicznej przeszłosici walczył z swoim ojczem byłym Assassynem a obecnym templariuszem Hetmanna Kenłeja  po jego zabiciu okazało sie rze to nie on pocionga za sznórki tyko jego  główny dowyca zabijajonc go  odzyskał amulet ktury postanowił ukryci w  grobu swojego mistrza Ahillesa .Ponich było jeszcze wielu  Assassynów jak Edward Kenłej rzyjonczy w złotej Eże piractwa potem byłArno Dorian rzyjoncy za czasów rewolucjy francusiej  A potem Jecob i Ewi Frai bliziniont rzyjoncycy w londymie za czasów królowy wiktori w erze wynalasków. Ja  jestem Adam Milas  moimi przotkami soł  Altair ,Ezio oraz Conor . Jestem Assasynem moim jak i zakonu kreddem jest:
- Gdy inni ślepo podążają za prawdą, pamiętaj:
- Nic nie jest prawdą.

- Gdy innych ogranicza moralność, czy prawo, pamiętaj:
- Wszystko jest dozwolone.)

-Powstrzymaj swe ostrze nim zabije niewinnego.
-Działaj w ukryciu i wtapiaj się w tłum.
-Nie narażaj dobra bractwa ani jego członków
Kontynułuje misje  przodków czyli walki z Templariuszami i  nidopuszczenia by zdobyli fragment EDENU rajskie jabko umurzliwiajonce jednemu człowiekowi kontrolowanie i zniewolenie calej ludzkosici. To moja jak i innych Assasynów misja  znalesici i uniemorzliwici im zniewolenia całej ludzkosici.

„Działamy w mroku, w służbie światłości. Jesteśmy asasynami.”



Wprowadzenie w  Historieowiadanie inspirowane
Serioł gry Assassyn Cread
Op
Po  zabiciu swojego mistrza  działo sie to w średnowiecznej syri ktury okazał byci sie Templariuszem, i odzyskaniu jabka  Altaïr Ibn-La'Ahad postanowił ukryci jabko by nikt kto pragnie władzy niewykorzystał tego fragmenty edenu do swych celów.Kilka wieków potem ,Ezio Auditore da Firenze  mieszkajoncy we Włoszech za czasów frolenckiego Renessansu postanowił odszukaci ciało syryjskiego Assassyna o imieniu Altair gdy dotarł do Mistrza Altaira zobaczył w jego renku jabko postanowił zabraci gdysz wiedział rze templariusze depczoł mu po pientach.Kolejne kilka wieków puziniej za czasów rewoluci amerykanskiej  Indianski Assassyn Ratonhnhaké:ton puzniej nazywany Connorem kontynuwołał dzieło swoich wielkich przodków Altaira i Ezia po tragicznej przeszłosici walczył z swoim ojczem byłym Assassynem a obecnym templariuszem Hetmanna Kenłeja  po jego zabiciu okazało sie rze to nie on pocionga za sznórki tyko jego  główny dowyca zabijajonc go  odzyskał amulet ktury postanowił ukryci w  grobu swojego mistrza Ahillesa .Ponich było jeszcze wielu  Assassynów jak Edward Kenłej rzyjonczy w złotej Eże piractwa potem byłArno Dorian rzyjoncy za czasów rewolucjy francusiej  A potem Jecob i Ewi Frai bliziniont rzyjoncycy w londymie za czasów królowy wiktori w erze wynalasków. Ja  jestem Adam Milas  moimi przotkami soł  Altair ,Ezio oraz Conor . Jestem Assasynem moim jak i zakonu kreddem jest:
- Gdy inni ślepo podążają za prawdą, pamiętaj:
- Nic nie jest prawdą.

- Gdy innych ogranicza moralność, czy prawo, pamiętaj:
- Wszystko jest dozwolone.)

-Powstrzymaj swe ostrze nim zabije niewinnego.
-Działaj w ukryciu i wtapiaj się w tłum.
-Nie narażaj dobra bractwa ani jego członków
Kontynułuje misje  przodków czyli walki z Templariuszami i  nidopuszczenia by zdobyli fragment EDENU rajskie jabko umurzliwiajonce jednemu człowiekowi kontrolowanie i zniewolenie calej ludzkosici. To moja jak i innych Assasynów misja  znalesici i uniemorzliwici im zniewolenia całej ludzkosici.

„Działamy w mroku, w służbie światłości. Jesteśmy asasynami.”

Inna historia

Wprowadzenie w  Historie

Opowiadanie inspirowane
Serioł gry Assassyn Cread


Po  zabiciu swojego mistrza  działo sie to w średnowiecznej syri ktury okazał byci sie Templariuszem, i odzyskaniu jabka  Altaïr Ibn-La'Ahad postanowił ukryci jabko by nikt kto pragnie władzy niewykorzystał tego fragmenty edenu do swych celów.Kilka wieków potem ,Ezio Auditore da Firenze  mieszkajoncy we Włoszech za czasów frolenckiego Renessansu postanowił odszukaci ciało syryjskiego Assassyna o imieniu Altair gdy dotarł do Mistrza Altaira zobaczył w jego renku jabko postanowił zabraci gdysz wiedział rze templariusze depczoł mu po pientach.Kolejne kilka wieków puziniej za czasów rewoluci amerykanskiej  Indianski Assassyn Ratonhnhaké:ton puzniej nazywany Connorem kontynuwołał dzieło swoich wielkich przodków Altaira i Ezia po tragicznej przeszłosici walczył z swoim ojczem byłym Assassynem a obecnym templariuszem Hetmanna Kenłeja  po jego zabiciu okazało sie rze to nie on pocionga za sznórki tyko jego  główny dowyca zabijajonc go  odzyskał amulet ktury postanowił ukryci w  grobu swojego mistrza Ahillesa .Ponich było jeszcze wielu  Assassynów jak Edward Kenłej rzyjonczy w złotej Eże piractwa potem byłArno Dorian rzyjoncy za czasów rewolucjy francusiej  A potem Jecob i Ewi Frai bliziniont rzyjoncycy w londymie za czasów królowy wiktori w erze wynalasków. Ja  jestem Adam Milas  moimi przotkami soł  Altair ,Ezio oraz Conor . Jestem Assasynem moim jak i zakonu kreddem jest:
- Gdy inni ślepo podążają za prawdą, pamiętaj:
- Nic nie jest prawdą.

- Gdy innych ogranicza moralność, czy prawo, pamiętaj:
- Wszystko jest dozwolone.)

-Powstrzymaj swe ostrze nim zabije niewinnego.
-Działaj w ukryciu i wtapiaj się w tłum.
-Nie narażaj dobra bractwa ani jego członków
Kontynułuje misje  przodków czyli walki z Templariuszami i  nidopuszczenia by zdobyli fragment EDENU rajskie jabko umurzliwiajonce jednemu człowiekowi kontrolowanie i zniewolenie calej ludzkosici. To moja jak i innych Assasynów misja  znalesici i uniemorzliwici im zniewolenia całej ludzkosici.

„Działamy w mroku, w służbie światłości. Jesteśmy asasynami.”