Z zapisków Altaïra Ibn-La'Ahada
,,Zagatka Rajskiego Jabłka"
Poświęciłem temu artefaktowi wiele dni. Lub może tygodni? Miesięcy? Sam już straciłem rachubę…
Od czasu do czasu przychodzą tu różni ludzie – proponując strawę lub rozrywkę. Powiadają, że powinienem podejść z dystansem do tych badań… Malik nawet doradzał, bym całkowicie je porzucił. Ale nie jestem jeszcze gotowy, by się poddać. Zagadka Rajskiego Jabłka zostanie rozwikłana. Nie może być inaczej… Czy to broń? Czy zbiór wiedzy? A może jedno i drugie? „Ten, kto pożąda wiedzy, skazuje się na łzy…” Pojmuję filozofię tego stwierdzenia… Ale jeśli to prawda – w dosłownym znaczeniu? Oto naród wygrywający wojny przy użyciu rozumu i wiedzy, miast stali i oręża… Jego działanie jest proste. Rzekłbym, elementarne. Władza. Kontrola. Ale sam proces… metody i środki, które wykorzystuje… TO jest coś fascynującego. Ci, którzy przysięgną wierność, otrzymują obietnicę spełnienia wszystkich pragnień. A cena jest tylko jedna: całkowite i bezwarunkowe posłuszeństwo. I któż zdołałby się temu oprzeć? Toż to ucieleśnienie wszystkich pokus. Sam pamiętam mą własną chwilę słabości, gdy stanąłem przed Al Mualimem, a jego słowa wstrząsnęły ma wiarą. On, który zdawał się być jak ojciec, okazał się mym największym wrogiem. Wystarczyła krótka, ulotna chwila zwątpienia, by wdarł się do mego umysłu. Ale pokonałem jego upiory – umocniłem się wiarą – i odesłałem go z tego świata. Uwolniłem swą duszę. Ale teraz się zastanawiam… Czy aby na pewno? I oto jestem – desperacko próbując zrozumieć to, co przysiągłem zniszczyć. Dlaczego? Bo Jabłko ma swą opowieść do przekazania. Wyczuwam obecność czegoś – potężnego i groźnego… Wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie. I moim obowiązkiem jest coś z tym zrobić. Nie wolno mi – nie mogę – zawrócić z tej drogi, póki nie odkryję prawdy.
Podpisano : Altair
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz