piątek, 20 października 2017

Abstergo Entertainment - Dziennik pracownika

 

Witamy w Abstergo Entertaiment

 

Dziennik pracownika - tydzień 1
 
 Mój pierwszy dzień w pracy i od razu dostaję przydział do najbardziej prestiżowego projektu w całej firmie - badań nad Obiektem 17. Moim zadaniem jest poznanie życiorysu pirata, Edwarda Kenwaya, i znalezienie materiałów, które zostaną wykorzystane w przyszłych produktach Abstergo. Kierownik wykonawczy Obiektu 17, Melanie Lemay, to oddana i pełna energii szefowa. A dyrektor zarządzający całej firmy, Olivier Garneau, wygląda na fajnego faceta. Już nie mogę się doczekać, aż zacznę pracę... 
 
 
Drobna przysługa 
 
 
 Dziennik pracownika - tydzień 2 
 
Rozmowa z Melanie Lemay o nagrodach i premiach. Wizyta w biurze Oliviera Garneau. Poprosił mnie, by położyć nacisk na poszukiwane przez Edwarda miejsce zwane Obserwatorium. Odezwał się do mnie "John z IT". Poprosił o skopiowanie z komputera jednej z koleżanek pliku wideo. Dostarczyłem plik wideo (nagranie z jakiejś dziwnej sekcji) do holu i przekazałem kurierowi imieniem Rebecca. Zauważyłem też, że tutejszy barista jest trochę metroseksualny... i nieco irytujący. Jak na razie jest nieźle. To naprawdę intensywny tydzień! 
 
 
 
Korporacyjny nacisk
 
 
Dziennik pracownika - tydzień 3
 
 
 
Niepokojący tydzień to mało powiedziane! Zaraz po wylogowaniu dostałem wiadomość, że mam się spotkać z Melanie przy windzie. Wspólnie udaliśmy się do biura Oliviera, ale w ostatniej chwili zostałem wyłączony ze spotkania. Gdy tam czekałem, znów odezwał się John. Poprosił o pomoc przy kalibracji jakichś kamer systemu bezpieczeństwa. I w ten sposób niechcący podsłuchałem rozmowę Oliviera z Melanie. Dyskutowali telefonicznie z kobietą imieniem Laetitia - to najwyraźniej szefowa Abstergo Entertaiment. Laetitia nalegała, by większy nacisk położyć na poszukiwaniach Obserwatorium. Melanie próbowała ją zapewnić, że tak właśnie się dzieje. Olivier ledwo hamował złość. Ale John, podsłuchujący wraz ze mną, był bardzo podekscytowany. Rozmowa zakończyła się wzmianką o spotkaniu udziałowców w Chicago. I w tym momencie zrobiło się dziwnie: John wpadł we wściekłość i zażądał, bym włamał się do biura Oliviera i wykradł harmonogram spotkania z udziałowcami, grożąc, że jeśli odmówię, oskarży mnie o hakowanie komputerów i kamer. Nie mając wyboru, zakradłem się do biura Oliviera przez taras, włamałem do jego komputera i wykradłem harmonogram spotkania. John narzekał na Templariuszy, którzy jego zdaniem "zawłaszczyli Abstergo", psioczył też na jakieś inne ugrupowanie. On musi mieć poważny problem z głową. Podobnie jak poprzednio, musiałem dostarczyć harmonogram tej kobiecie, Rebece, która chyba jest kimś więcej niż tylko zwykłym kurierem. Gdy było po wszystkim, John się uspokoił i powiedział, że mogę wrócić do pracy. Zaczynam się trochę bać
 
 
 
Bunkier
  


Dziennik pracownika - tydzień 4


Gdy wylogowałem się z Animusa po skończonej sesji, zobaczyłem, że nie jestem już w swoim boksie. Ktoś przeniósł mnie w inne miejsce, kiedy niczego nieświadom siedziałem w urządzeniu. Na znajdującym się obok monitorze zobaczyłem Melanie, która wyjaśniła, że wraz z grupą kolegów znalazłem się w swego rodzaju izolatce. Firma prowadzi wewnętrzne dochodzenie i przeniesiono nas tu, byśmy byli pod obserwacją. Prawdopodobnie dla naszego własnego bezpieczeństwa. Melanie była sympatyczna, radziła mi, bym nie upadał na duchu, tylko skupił się na pracy. Niemal od razu, gdy się wylogowała, zadzwonił John. Nie przejął się zbytnio moim położeniem, ale przynajmniej obiecał mi pomóc w oczyszczeniu z zarzutów. Otworzył drzwi mojej celi i pozwolił powęszyć po serwerowni, gromadzącej dane z całego budynku. Z jakiegoś powodu pojawiła się także Melanie, ale John zdołał ją odciągnąć. Gdy tylko włamałem się na serwer, przede mną zamajaczyła jakaś postać. Bredziła, że na coś jeszcze za wcześnie, a John, słuchający tego przez komunikator, nagle stracił cały fason. Gdy odeszła, zdradził mi, czego się spodziewał - chciał, by ta postać przejęła moje ciało i był wyraźnie wściekły, że do tego nie doszło. W końcu próbowałem uciec od tego wszystkiego w pracę. Może przechowywane tu wspomnienia i tajemnice Edwarda pomogą wyjaśnić przyczyny mojego uwięzienia. 
 
 
 
 
Oblicze z przeszłości 
 
Dziennik pracownika - tydzień 5
 
 
John próbował mnie zabić. Po przebudzeniu ujrzałem jak pochyla sie nade mną niczym jadowity wąż. Jego wygląd od razu zaczął mi kogoś przypominać, a gdy przemówił, natychmiast się zorientowałem: wyglądał jak skóra zdarta z Bartholomewa Robertsa. Przez chwilę bredził coś o swojej ukochanej - chyba chodziło mu o to widmo z serwerowni - i o tym, że jest efektem jakiejś dziwnej reinkarnacji. Nim jednak zdążył przejść do szczegółów, dopadła go ochrona Abstergo. John stawiał opór i musieli go zastrzelić. Melanie gorąco przepraszała za moje uwięzienie i dziękowała za wykonaną pracę. Chyba jej wierzę. Zawsze sprawiała na mnie wrażenie szczerej osoby... Wstrząśnięty tymi wszystkimi wydarzeniami, chciałem już tylko wrócić do domu... ale wtedy skontaktowali się ze mną kurier i ten barista, których poznałem kilka tygodni temu. Sprawdziły się moje podejrzenia co do nich. Najwyraźniej oboje należą do szajki owych "Asasynów", bo zachęcali mnie do dalszego hakowania serwerów Abstergo. Biorąc pod uwagę obecny poziom mojej przepustki, bardzo wątpię żeby ochrona zdołała ponownie mnie złapać. A w każdym razie nie w najbliższym czasie. Nie wiem co teraz... rzucić tę robotę? A może brnąć dalej. Jest jeszcze tyle do zrobienia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz