piątek, 11 sierpnia 2017

Zdrada Króla




Piersze co zrobiłem to postanowiłem odnalesici  osiemnastedo wiecznego Polskiego Assassyna niezajeło mi to dużo czasu gdysz on znalazł mnie a nazywał sie Wiktor Shey i powiedział

-Witam Adamie -odparł domnie  Shey


- Skąd wiesz jak sie nazywam  -odparlem

-Wiem wkącu jestem tutejszym mistrzem Assasynów wiem terz rze przebywasz z przyzłosici  i wiem tez rze planujesz zabici  trzech misztrzów Templariuszy rządzonczymi  trzema mocarstwami  wiem ruwnierzrz niewiesz jak sie wydistaci z naszychcasów.

Musilałem przezchwile skond to wszstko wie wkoncu miał racje był Mistrzem  wresicie zapytałem

- Zagadza sie obrałem za cel  caryce katarzyne   fyderyka oras aleksandra prawdojesz terz rze nwm jak wrucici do swoich czasów

- Ale ja wiem jak wrucici - odparł domnie Shey

- Jak !!??- odparłem szybko do Wiktora

 -Wystarczy rze spotkasz ze soboł  obecne   Jabko Edenu z tym z przyszłosici.

Zastanawiałem sie przeschwile skąd wie rze mam ze soboł jabko a morze niewiedział  ja sam jusz nic niewiedziałem ale wkoncy zapytałem



-Wiesz gdzi jest tutejsze Jabko -Zapytałem Wiktora

-Owszem wiem  ma je jedno z twoich celów - odparł domnie

- Wienc  wiem niedosici gdzie mam ichh szykaci ale terz jakwrucici do domu - odparłem potem dodałem  -przydała by mi sie pomoc momorzesz mi wkoncu Dwoje Assassynów soł bardziej skuteczniejsze  od jednego


  Wiktor chwile mysilał jagby był nie zdecydowany i powiedział

- Wsumie mógbym wkoncu ktosi musicie pilnowaci bysi nienarozrabiał - odparł domnie rzartobliwie

-Wienc co piersze -zapyytałem

- Najpierw warto  odwiedzici krula Augusta potem  Zapolujemy na  caryce Katarzyne II - odparł
  
-Zgoda więc ruszajmy - odparłem

 Ruszylismy wkoncu wstrone zamku krulewskiego odwiedzici Stanisława Augusta Poniatowskiego  Króla Polski 
  Podrodze przyłonczyli sie jeszcze dwóch innych tamtejszych Assassynów   chconcy obalici Tyranie Templariuszy i skonczyci te tortury na naszym kraju przes mocarstwa wspinalisimy sie po domach i bieglisimy po dachcach wkoncu jest sam   zamek królewski

-Wienc co ruszamy- powiedział jeden z Assasynów

 Reszta tymja zgodnie skiwnelisimy głowoł i ruszylisimy do zamku w kruce bylismy  obok bramy  wedlisimy pocichu jak przystało na prawdziwych Assassynów   siliszmy korytarzami  wstrone gabinety krula wkoncuznalezilisimy sie obok dżwi prowadzoncych do gabinetu króla  po chwili wkoncu weszlisimy do gabinetu     agle odezwał sie Wiktor

-    Witam szanownego Króla co słycaci u carycy - odparł niespokojnym tonem do króla
  
Niemogłem zrozumieci czemu tak agresywnie odezwał sie do króla ale zaras wszystko sie wyjasiniło

- Gadaj co kombinujecie z katarzynoł- kontynuwował Wiktor-i co zamierzacie zrobici- odparł

-Niewyciągniesz zemnie rzadnej informacji Assasynie - odparł król
  
Przysłuchujonc sie nadal nierozuniałem czemu tak agresywnie rozmawia z królem nagle cosi zauwarzyłem  na szyj króla
był to naszyjnik znak rozpoznawczy Templariuszy ktury karzdy członek zakonu miał obowionzek go nosici nagle wszystko sie stało jasne Krół August Poniatowski był Templariuszem       nagle złosici mnie ogarneła miałem chenci jusz  wbic w gardło moje ukryte ostrze ggy nagle odezwał sie domnie Wiktor

- Czekaj jeszcze bendziesz miał szanse zabici teras musze sie  pare rzeczy dobiedzieci - odparł domnie wiktor

-  Dobrze ale co dokładnie chcesz sie dowiedzieci - zaoytłem

-  Tego gdzie znajduje sie  Katarzyna II oras Fragmend Edenu -odparł domnie 

Potem Wiktor przestompił do wznowienia przesłuchiwani Króla  a ja czekałem co dalej i  i gdzie znajduje sie caryca

-Słuhaj Królu Muj kolega sie niecierpliwi z chęcioł by ci wbił ostrze prosto w towoje gardło Ty Templarjarska świnio zresztoł ja równiesz ale muze sie pare rzeczy  dowiedzieci na temat carycy wienc gadaj mi tu gdzie jest caryca oraz Fragment Edenu - zapytał zewsiciekłosicioł Krula

-Nigdy cie niepowiem Assassynie -powturzył jeszcze ras król

nagle nie wytrzumałem  i podszedłem do krula   i przystawiajonc mu ostrze do gardła   grzecznie zapytałem

- Słuchaj ty zdrajco powiesz nam gdzie znajduje sie caryca oras jabko albo tu i teras wetkne ci ostrza w gardło asz przejdoł na wylot  potem przekrence  wyjme-odparłem do krula ciongle z przyłorzonym ostżem do  jego gardła

- Dobrze Dobrze - odparł domnie król- Powiem gdzie znajduje sie  Katarzyna oras jabko -  wykrztczyał do mnie

- Awięc słucham i anie wasz mi sie niczego pomijaci bo skruce cie o głowe- odałem   czekając zarazem na kontynuacje   opowiesici krula

- Ztego co mi wiadomu Caryca przepywa w Petersburgu a jabko ma Fyderyk Wilchelm- odparł do mnie

- I cooo trzeba było tyle zamieszania mogłesi grzecznie powiedzieci - osparłem do krula- potem dodałem  no to teras wystarczy złorzyci wizycie Katażynie w Peterzburgu
  
- Jeszcze chwilke - powiedziałem do wiktora

Poczym zblirzyłem sie do klóra  i powiedziałem 

-Wiencej nie wyrzindzisz  Polsce krzywdy  

Wbijając mu ukryte ostrze w gardło kładonc go na podłodze  oras zamykajonc   powiedziałem

-Taka kara czeka zdrajców narodu Polskiego Requiescat in Pace Królu zdrajco -dodałem do konającego Króra Polski

- Po cosi to zrobił -odparł do mnie Wiktor

- Poto bo to templariusz niewoli ludzi i sprzedaje muj narud templariuszom a puki ja rzyje rzaden templariusz nie bendzie rzondził oras rzaden templariusz nogi tu niepostawi puki ja rzyje - odpowiedziałem  Wiktorowi

Poczym ruszykisimy  ryszykisimy do Petrzburga podrysz mineła szybko i bez wienkszych  ploglemów wkoncy doterlisimy na miejsce a tam jusz czekał nanas komitet powitalni Katarzyny II
     przez hwile mierzylisimy sie wzrokiem ja i ponat setka templariusz   otwarty konflikt


znawał sie przegrany ale miałem asa w renkawie  i nagle


trzask czterech trmplariuszy lerzało to    byli assassyni moja prywatna armia assassynów skoczyli z dachu i zabili  osimiu templariuszy 

stalisimy ja i reszta moich kompanuch na mniej nisz setke templariusz otoczeni przez nich  nagle przypomniałem sobie rze mam jabko  i czum premdzej urzyłem



i w jednej hwili  jednym ruchem  sam pokonałem  ponat puł armi Templariuszy poczym skowałem jabko do worka gdysz  niewolno jabko urzywaci zbyd długo bo przejmuje  kontrole nadtym co je posiada  po schowaniu jabka  ja  razem z mojoł prywatnoł armioł ruszylisimy
na to co pozostało z  wielkiej armi Templariuszy szybko poradilisimy sobie  z resztoł templariuszy poczym ruszykisimy dalejwkoncu stanelisimy przed   posiadłosicioł Carycy Rosji Katarzyny II


  Zaczelisim sie wspinaci wszedłem a najwyszy punkt i opserwowałem gdzie najlepiej uderzyci  wkoncu po paru sekundach zeskoczyłem atakujonc jednoczesinie strarznika
po kilku sekundach zrobiło sie zrobiło sie niebiespiecznie   wienc  wezwałem swojoł armie
  i szybko se z strarznikami poradzilisimy potem kasujonc jeszcze dwudziestu wbilisimy   do sirodka przetrzepujemy całoł posiadłosici mordujonc zarazem wszystkih wysoko postawionych urzędników  oras członków rodiny carsjiej dotarlisimy do gabinety Katarzyny wywarzyłem drzwi poczym wryciłem bomcy dymne   wtargłem do srodka gdy dym opadł moi assassyni trzumali jujsz ostrza nad gardłami strarzników bronioncej Carycy jedno słowo by wystarczyło rzeby ich zabili  poczym odezwała sie katarzyna

- Assassyni co wy tu robicie- odparła donas  wzniosłem głosem caryca

- Przyszedłem cie zabici Templariuszko i wyzwolici mij naryd od tyrani Templariuszy odparłem do carycy- jedno moje kiwniencie głowoł wystarcz aby rzycie straciło dwóch twoich wartowników wienc lepiej odrazu sie podaj -dodałem

-Toniech ginoł   niepotrzebmi mi soł zile swoje zadanie wykonali -odparła domnie caaryca

Nie wytrzymałem i skiwnołem głowoł poczymmoi Assassyni podcieli gwardzistom gardła potem odezwałem sie do carycy
- Natychmimast wyprowaci wolska z Rzecz pospolitej bo jak nie to bęnde zmuszony rozwiązaci ploglem u zieudła - odparłem gniewnie katarzynia

- Co tymi morzesz zrobici zabici mnie-odparła domnie

- A i owszem zabije cie jesili nieposłuchasz moich ostrzerzeni-  odpowiadajonc jej z przyłorzonym do jej dardła ostrzem

-Co zyskasz zabijając mie Assassynie  nas jest wiencej  oni terz kontrolują  bardiej skutecznie odemnie -odparła do mie caryca

-  Co zyskam to rze na siwiecie bendzie jednego Templariusza mniej a jesli chodzi o reszte to jestem na ich tropie i równierz ich zabije-odparłem do carycy

-Morze i  mnie zabijesz ale Templariusze na wieki bendoł kontrolowaci narór rosyjski i niespocznie dopuki  Assasyni ostatecznie nie upadną- odparła do mnie caryca

-Wienc rzycze wam szczensicia wpokonaniu nas prendzej wy upadniecie  a przyczynioł sie do tego nie tyko my ale równierz ludzie kturymi władacie -odparłem

Potych słowach wbiłem czrycy ukryte ostrze prosto w gardło potrm  połorzyłem na podłodze zamukając oczy i muwiąc

-Requiescat in Pace KatarzynoBez ciebie narud  rosyjski jest wolny  oraz tagrze w połowie muj terz

Potych słowach zabrałem sie za ucieczke z rezydencji toł samoł drogoł kturoł przybyłem szybko sie wydostałem kolejnym mym celm był Aleksander ceszrz Austri wienc  szybko wziołem sie do działanie wyruszyłem do Wiednia stolicy  cesarstwa Austri by policzyci sie z ceszarzem Aleksandrem ktury był jednoczesinie Templariuszem droga mineła  bez więksszych  ploglrmów wkoncu po paru dniach dotarłem do Wiednia wymysilenie  planu niezajeło mi zbyt długo wienc przesedłem odrazy do jego realizacji  Razem Z assassynami najechalisimy kwtere cesarza najpierw t doterlisimy do przedzamcza
 Zabjajonc karzdego kto stanoł nadrodze nastempnie ruszylisimy wstrone twierdzy gdy  wdarlisimy sie do sirodka zeszlisimy z koni dalej   bieglisimy w strone  czesarskiego dworun naprzeszkodzie stanołcięrzko zbrojny na koniyu ktury mknoł w mojoł strone
ale szybko znim sobie poradziłem przybijając go nawylot  włócznioł   wkruce potymnadeszli strarznicy
równierz sybko sobie poradziłem wkrucze pojawil sie sam Cesarz ułatwiając mi zarazem robote

-Witaj Assassynie nie miło cie widzieci - odparł domie Aleksander Wiliam
 
- Witja mi równierz - dodałem
 
-Słyszałem rze chcesz mie zabici a to niebendziełatw Assassynie -odparł domnie
 
-Zobaczymy  niegadaj tyko stani do walki no chyba rze sie bojisz- odparłem do Aleksandra
 
-Baci jaaaa niigdy stawaj do wallki Assassynie
 
Stanołem do walki z aleksandrem spodziewałem sierzesybko go pokonam jednak sie myliłem Alksander okazał sie  doskonałym szermierzem oraz doskonałym w robireniu unikuw  pare razy prubowałem dopionc sweg kilka razy ale nic nie wychodiło walka trwała  siłyy wyrównane wkoncy  po wielu trudach udało sie zraniłem Aleksandra upadł
i powiedział

-Nie niemorzliwe  jakto sie stało rze mnie okonałesi -odezwał sie domnie

- Awidzisz niemorzliwe stało sie morzliwe kolejnego templariusza mniej  a muj narud jest jusz w połołowie wolny jeszcze tyko jeden i dopne swego - odparłem do Aleksandra

-Nie nie to niemorze sie tak skączyci- odpsrł domnie Aleksandrer

-A jednak sie skączyło Requiescat in Pace Aleksandrze - dodalem do konającego  byłego cesarza 

Poczym zabrałem sie za ucieczke  podczas ucieczki  powaliłem kilkunastu strarzników oraz stoczyłem kilka potyczek  wkoncu z trudem wydostałem sie z rezydenci a nastempnie pospiesznie opusiciłem najpierw wiedieni a potem Austrie   no to jusz dwoje mamy z głowy pomyslałem  ide  po ciebieFyderyku krulu prus i odbiore ci jabko orzs wruce do domu do swoich czasów poczym skierowałem sie ku Krulestwu Pruskim W celu zabicia Fyderyka ,odzyskaniu jabka oraz wruceniu do swoich czasów


Koniec
 
CD nastąpi  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz