Uracone
Nie wiem czym zasłurzył a było
sporo błędów miałem nadzieje rzyci
bez tego losu złych przekrętów
dokanczałbym kawe rzenał sie
zdrugą połówką gdym otworzył dziwi
siwiat rónoł w hwilą krutką widze to znowu
mysilałem że niewruci
widaci rze siwiato cosi zabardzo
się kusi te kilka hwil zmieniło nagle wszystko
słące nagle zaszło a niebo tak
dziwnie nisko po ruinach
dawnych pięnknych wspomnieni
szukam czegosi co te męki okruci
gdy przerzucam kamieni to za kamieniem
tym ciągle płacze ''bęndzie lepiej''
muwię cichutko tłumacząc łzy
dlaczego to spotyka mnie akurat
teras oo chyba idzie noc
lecz wsumie jusz niewiem chce tyko
wrucici do tamtych dobrych
hwil dy urtacona wiara dawno temu
rzuczona daleko w głęboką zelusici
siwiat się zmienił niestety nie na moją korzysici
gdy zbiegiem czasu przestaje sie braci
te słowo ws łowo bo tcytaty są tyko pienkne
a prawda jest inna te wydarzenia
i słowa potrafią wszystko zmienici
a ten głupi umysł nie odwracalnie przejmuje
bodce mysilałem rze jusz to nienadzejdzie wtedy sie
zaczynasz zastanawiaci czy co kolwiek czuje serce
gdy ambicje puste zazynaj ą tak awany armagedon
wtedy taki niezradny walki niechce jusz
czce porwaci szczenariuszarrzycia wszystkie karti
lecz jestem tyko człowiekiem
gdy kurtyna jusz opada zamykając zasobą wsystko
wtedy sie wydaje szare bezcelu i sensu
ocieraci trzeba łzy by muc rano wstaci do fahu
lecz oczieranie jusz nie diała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz